Kazanie arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego, metropolity lwowskiego, podczas uroczystej Mszy Świętej z okazji odpustu w Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Berdyczowie.
Czcigodni Kapłani i Osoby Życia Konsekrowanego!
Umiłowani Bracia i Siostry!
Niedawno znalazłem bardzo ciekawe opowiadanie o niderlandzkim malarzu czasów baroku Pawle Rubensie, który postanowił namalować portret swojej żony. Gdy zrodziła się ta myśl Rubens był już starszym człowiekiem i cenionym malarzem, natomiast jego żona była od niego o wiele lat młodsza. Przez kilka dni artysta zamykał się w swojej pracowni, do której nie pozwalał nikomu zaglądać.
Kiedy obraz był już ukończony i pachniał jeszcze farbą, pierwszą osobą, która go obejrzała, była żona malarza. Patrząc na płótno zaczęła płakać, ponieważ zamiast swojej młodej twarzy, zobaczyła siebie o dwadzieścia lat starszą, ze zmarszczkami i kosmykami siwych włosów, wystających spod nakrycia głowy. Zrozumiała, że tak właśnie będzie wyglądać w przyszłości.
Rubens widząc reakcję żony miał ją uścisnąć i serdecznie powiedzieć: „Nie płacz, moja droga. Będę cię zawsze kochał jak teraz, bo dla mnie pozostaniesz najpiękniejsza”.
Artysta był urzeczony nie tylko wyglądem i powierzchownością swej żony, ale także jej charakterem i osobowością, która jest w takim stopniu piękna, w jakim stopniu piękna jest miłość człowieka. A miłość jest tym piękniejsza im większa jest bezinteresowność, zdolność do poświęcenia, jej delikatność i wyrozumiałość. To wewnętrzne piękno, które dla artysty stanowiło największe bogactwo swej małżonki, wyraził w obrazie, dając do zrozumienia, że piękno miłości jest zawsze takie samo, nawet wówczas, gdy wyrażone jest poprzez zmarszczki.
I jeśli człowiek potrafi zachwycić się pięknem innej osoby, to o ileż bardziej możemy i powinniśmy zachwycić się pięknem Maryi, której uroczystość obchodzimy. Ona jest najpiękniejszym człowiekiem wszystkich pokoleń, jest najpiękniejsza ze wszystkich ludzi
Zastanówmy się przez chwilę, co stanowi o pięknie Niepokalanie Poczętej?
Stara tradycja żydowska mówi, że dziewczęta z Nazaretu słynęły z urody. Zatem można by powiedzieć, że uroda wyróżniała Maryję, jako mieszkankę Nazaretu, ale czy aby to tylko stanowi o Jej pięknie?
Myślę, że o wiele większym atutem Maryi, było piękno wewnętrzne, które najpełniej rozkwitło miłością, ponieważ nie dotknął Jej grzech. Już św. Efrem w IV wieku pisał: „Rzeczywiście, Panie, Ty i Matka Twoja, sami tylko jesteście pod każdym względem piękni! Albowiem w Tobie, Panie, nie ma plamy i jakiejkolwiek zmazy nie ma także w Twojej Matce”.
To duchowe piękno opisuje dzisiejsze pierwsze czytanie, przenosząc nas do zarania historii ludzkości. I chociaż widzimy interwencję Boga po grzechu pierworodnym, która jest bardzo stanowcza, to jednocześnie dostrzegamy ogromną nadzieję pokonania szatana w obietnicy: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje, a potomstwo jej; ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę.”
Zapowiadaną niewiastą nie może być Ewa, gdyż ta uległa namowie szatana i zgrzeszyła przeciw woli Boga, co uczyniło ją słabą duchowo i zniewoloną przez swój zły czyn.
Zatem musimy zwrócić uwagę na inną niewiastę, którą wyróżni to, że jej potomstwo pokona szatana. Tym potomkiem okazał się Jezus Chrystus, który zwyciężył śmierć, piekło i szatana. W takim wypadku tą zapowiadaną niewiastą, musi być Maryja z Nazaretu, Matka Syna Bożego, do której Boży posłaniec powiedział: „łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.”
Zatem dzisiejsza uroczystość to radość z tego, że znamy Błogosławioną Niewiastę, że wiemy, kim jest i że możemy nazywać Ją naszą Matką, zachowaną od grzechu pierworodnego, wolną od zła i zwyciężającą wiernością wobec woli Boga.
Kochani Bracia i Siostry!
Maryja wpisała się w dzieło zbawienia, jako odważna Niewiasta z Nazaretu, otwierając się na Boży plan. Można zastanawiać się, czy łatwo było zgodzić się na wolę Bożą, gdy stanął przy Niej Archanioł. Jak wielką wiarę nosiła w swoim sercu, że powiedziała tak ważne dla ciebie i dla mnie: „Niech mi się stanie według Twego słowa”. Ta deklaracja otworzyła przed Nią drogę wielkiej niewiadomej, która rozwieje wszelkie wątpliwości w dzień zmartwychwstania, w dzień zwycięstwa dobra nad złem.
Dlatego warto dzisiaj w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia pytać - jakie drogowskazy na naszej życiowej pielgrzymce daje nam Najświętsza Maryja Panna?
Odpowiadając na to pytanie chcę powiedzieć, że przede wszystkim uczy nas, iż podstawowym i najważniejszym zadaniem każdego z nas jest zaufanie Bożej woli i realizacja Bożego powołania. Maryja uczy nas tej najpiękniejszej i najtrudniejszej sztuki. Uczy, jak złączyć swoje życiowe drogi z celem chrześcijańskiego życia, jakim jest zbawienie i życie wieczne. Ona przypomina nam, że ostatecznym celem naszego życia jest prawdziwy dom, gdzie Ojciec niebieski oczekuje na każdego i każdą z nas.
Niepokalana chce, byśmy wszyscy do tego domu dotarli. Dlatego zaprasza do pokornej i ufnej wiary w wolę Boga, wskazując wszystkim ludziom, że nie ma piękniejszej i lepszej drogi, jak tylko trwanie przy Jezusie i towarzyszenie Mu w każdym etapie życia, stawiając swoje kroki przy Jego krokach.
Maryja pomaga nam również wtedy, gdy nasze życiowe drogi pójdą w złym kierunku. Gdy zwiedzeni pokusami tego świata zgrzeszymy i oddalimy się od Boga. Gdy uwierzymy złudzeniu nieograniczonej wolności, która rzekomo pozwala odrzucić człowiekowi Boga i Jego przykazania. W tych chwilach słabości, w chwilach duchowego zagubienia, Matka Miłosierdzia nieustannie prowadzi nas do nawrócenia. Wskazuje nam źródło odkupienia, jakim jest Boże Miłosierdzie. Pomaga nam pokonywać słabości i stale odbudowywać więź z naszym Ojcem. I dzisiaj Tej Matce polecamy pogubionych życiowo i chcemy im powiedzieć, odwróćcie się od złych myśli i pragnień, odnajdując drogę miłosierdzia i jedności.
Matka Niepokalana uczy nas także tego, aby nasze codzienne drogi prowadziły również ku drugiemu człowiekowi. Pokazuje nam, jak można pięknie kochać, ofiarując całego siebie drugiemu człowiekowi. Uczy nas, jak wspaniałe może być ludzkie życie, jeśli budowane jest na fundamencie Bożych przykazań, spośród których największe i najważniejsze jest przykazanie miłości.
Kochani Bracia i Siostry!
Ludwik Bleriot – francuski pilot – na początku XX wieku samolotem własnej konstrukcji, jako pierwszy człowiek, przeleciał nad kanałem La Manche z Francji do Anglii. Na pamiątkę tego wydarzenia wybito specjalny medal. Na jednej stronie medalu był kościół z Calais, skąd wyruszył pilot, a na drugiej stronie wizerunek Matki Bożej, a pod nim napis: „Wpatruj się w Nią i wzbijaj się do lotu”.
Dzisiaj w tym berdyczowskim sanktuarium, proszę was w ten odpustowy dzień, wpatrujcie się w Maryję i tak jak ona zawierzcie całe życie Jezusowi, który przyjął ludzkie ciało, aby nas wybawić z grzechu. Wpatrujcie się w Nią i dążcie do chwały nieba, realizując tutaj na ziemi drogę swojego powołanie, będąc zawsze i wszędzie znakiem wierności Bogu, Krzyżowi i Ewangelii. Amen.
Berdyczów, 8 grudnia 2019 roku
Foto: kmc.media