Kochani Młodzi Przyjaciele! Drodzy Kapłani i Osoby Życia Konsekrowanego!
Otto Faber, słynny konwertyta, który przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm, powiedział o swojej dawnej wspólnocie: "Od kiedy wyrzuciliśmy Matkę Bożą za drzwi, nasze chrześcijaństwo wysycha coraz bardziej. Pozostała nam wegetacja. Jeżeli ma ono na nowo zakwitnąć, musimy z powrotem wprowadzić do Kościoła anglikańskiego Matkę Najświętszą".
Na szczęście, my katolicy, nie wyrzuciliśmy z naszego życia Matki Bożej. Nie powiedzieliśmy Jej, że jest nam nie potrzebna, lecz w przeciwieństwie do ruchu protestanckiego, ciągle Jej potrzebujemy.
Dlatego tegoroczne spotkanie upływa pod hasłem: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa”. Ta jakże dobrze znana odpowiedź Maryi, jaką dała Archaniołowi podczas zwiastowania, dzisiaj staje się wezwaniem dla nas wszystkich. Przyjmujemy te słowa jako drogowskaz naszego życia, jako przedstawienie się Bogu, który wzywa nas, abyśmy jak Maryja, odpowiedzieli na Jego głos i stali się znakiem, świadkiem i narzędziem w pełnieniu Jego woli, w przybliżaniu ewangelicznej drogi, tym, którzy ją lekceważą i nie chcą jej poznać.
Przyjmujemy dzisiaj słowa Maryi wraz z całą Jej wiarą, dzięki której przyjęła głos Boga i wielką odwagą, która pozwoliła Jej mimo wielu pytań i wątpliwości, zgodzić się na jakże tajemniczą przyszłość przygotowaną dla Niej a zapisaną w dziejach zbawienia każdego i każdej z nas.
Przyjmując te słowa, potrzeba nam uwierzyć Bogu i z odwagą przyjąć Jego zaproszenie, aby mieć dzisiaj swój udział w dziele zbawienia, to znaczy w przybliżeniu nauki Jezusa innym ludziom.
Św. Jan Paweł II, spotykając się z młodzieżą w Damaszku powiedział: „Starajcie się zawsze zachowywać bliską więź z Panem życia, trwając wiernie w Jego obecności przez modlitwę, poznawanie Pisma, uczestnictwo w Eucharystii i przystępowanie do sakramentu pojednania. W ten sposób będziecie budować i umacniać w sobie «człowieka wewnętrznego», jak powiada apostoł Paweł. Serdeczna więź z Chrystusem stanowi też sekret życia, które przynosi owoce, bo jest skupione na tym, co najistotniejsze dla każdego człowieka — na dialogu z Tym, który jest naszym Stwórcą i Zbawicielem. Dzięki temu wasze życie nie będzie powierzchowne, ale głęboko zakorzenione w wartościach duchowych, moralnych i ludzkich, które stanowią kręgosłup wszelkiego istnienia i wszelkiego życia”.
Moi Drodzy!
Daniel Ange, Francuz z pochodzenia, w roku 1950 wstąpił do zakonu benedyktynów. Studiował filozofię i teologię. Dwadzieścia lat spędził na misjach w Rwandzie. Dopiero w wieku czterdziestu dziewięciu lat przyjął święcenia kapłańskie. Założył międzynarodową szkołę modlitwy, którą nazwał „Młodzi – Światło”. Odbył ponad dwieście dwadzieścia podróży ewangelizacyjnych do czterdziestu dwóch krajów. Jest autorem wielu książek o tematyce religijnej, a skierowanych do ludzi młodych.
Podczas jednego ze spotkań opowiedział o swojej ewangelizacji w pewnym gimnazjum we Francji, które słynęło, a nawet szczyciło się swoim ateizmem. Dorastająca młodzież nie była zainteresowana tym, co mówił, ewidentnie wydawała się znudzona. W pewnym momencie usłyszał: „Daniel, dzisiaj jest gorąco, jesteśmy zmęczeni. Przyjdź w inny dzień, wtedy cię posłuchamy. Jeden z chłopców podszedł do niego i zaczepnie powiedział: „Tyle mówisz o Bogu. Pokaż mi tego swojego Boga”. Daniel, nie zastanawiając się wiele, powiedział mu: „Dobrze, przyjdź do naszego kościoła we wtorek na godzinę osiemnastą”. Gdy wychodził z klasy, myślał: „Co ja mu pokarzę?” O tej porze była zawsze adoracja i Msza święta. We wtorek, gdy wyszedł wystawić Najświętszy Sakrament zobaczył chłopaka w kościele. Adoracja kończyła się indywidualnym błogosławieństwem. Gdy stanął przed tym uczniem, gorąco modlił się o wiarę dla niego. Po Mszy świętej chłopak przyszedł do niego i powiedział, że wierzy. Dla księdza Daniela to był szok, ale tak się stało. Ten gimnazjalista przyprowadził do kościoła kilku swoich kolegów.
To piękne świadectwo księdza Daniela, jest dla nas zbudowaniem, a zarazem podpowiedzią, jak ewangelizować współczesny świat. Nie potrzeba do tego czegoś nadzwyczajnego. Wystarczy tylko nasza wiara. Bo czym przyprowadził do wspólnoty kościoła tego gimnazjalistę? Wiarą i modlitwą.
On też kiedyś poszedł za wzorem Maryi i powiedział Jezusowi – oto ja, niech dzieję się w moim życiu według Twego słowa. On też kiedyś ofiarował Jezusowi swoje życie i stał się świadkiem Ewangelii.
Zatem, co stoi na przeszkodzie, abyśmy i my czynili podobnie?
Co stoi na przeszkodzie, abyśmy zaprosili innych do naszego kościoła i pokazali im Jezusa w Najświętszym Sakramencie? Abyśmy modlitwą i postawą ukazali swoją wiarę? Przecież Jezus powiedział: „Tak niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie”.
Wracajmy zatem do naszej codzienności, świadomi swego powołania aby umieć świadczyć wiarą w istnienie Boga, który jest Drogą, Prawdą i Życiem.
Wracajmy do naszych parafii, rodzin, szkół i przyjaciół, jako autentyczni chrześcijanie, znający Pismo Święte, umiejący się modlić i żyjący bogactwem sakramentów. Przystępujmy często do Komunii świętej, abyśmy kroczyli przez życie z Jezusem, ponieważ to On nas zapewnił: „Kto idzie za Mną nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia”.
Niech światło Chrystusa towarzyszy nam wszystkim, abyśmy budowali Królestwo Boże, Królestwo prawdy i sprawiedliwości. Królestwo miłości i przebaczenia. Królestwo pokoju i wzajemnej życzliwości.
Taka postawa niech będzie owocem tego spotkania i przyniesie wam radość bycia świadkami wiary. Amen.
ADM? Brzuchowice? 8 wrzesnia 2019