22 przypada 70 rocznica śmierci wielkiego Pasterza Archidiecezji Lwowskiej obrządku Łacińskiego abpa Bolesława Twardowskiego (1864 – 1944). Stał na jej czele ponad 20 lat (1923 – 1944).
Jako następca, świętego dziś, abpa Józefa Bilczewskiego nie dorównywał mu formatem osobowości, jak sam często podkreślał. Mimo to przejmując ubogaconą kilkusetletnią tradycją diecezję lwowską odcisnął na niej osobistą i zarazem osobliwą pieczęć.
Spośród owoców jego posługi pasterskiej na pierwszy plan wybija się zorganizowanie pierwszego po 165 latach Synodu archidiecezjalnego, animacja kongresów eucharystycznych i różańcowych na gruncie lokalnego Kościoła, promocja Akcji Katolickiej oraz licznych stowarzyszeń oświatowo-religijnych, mecenat na polu misji dobroczynnej, protektorat rozbudowy sieci kościołów i parafii. Abp Twardowski z pieczołowitością dbał o pomnożenie szeregów duchowieństwa i jego kondycję intelektualno-moralną. Inicjował również oraz wspierał obecność zakonów i zgromadzeń zakonnych na Kresach Południowo-Wschodnich ówczesnej II Rzeczpospolitej Polskiej. Pozbawiony impulsu czynnej obecności w życiu publicznym ograniczał się do sfery kościelno-religijnej, nie tracąc bynajmniej kontaktu z rzeczywistością. Ostatnie lata życia arcybiskupa przyniosły mu doświadczenie uczestnictwa w dramacie zagłady struktur i życia narodowo-religijnego nie tylko archidiecezji, ale całej metropolii lwowskiej.
Świadomy w dużej mierze zachodzących przemian, 80-letni metropolita pożegnał ten świat jesienią 1944 roku. W ostatnich chwilach życia towarzyszyli mu: bp Eugeniusz Baziak (od kwietnia tegoż roku arcybiskup cum iure successoris), księża Zygmunt Hałuniewicz, Stanisław Szurek, Mieczysław Marszalik oraz siostry służebniczki i prof. Czarnecki. Po śmierci metropolity jego ciało zostało przez lekarzy zabalsamowane. Podczas tej czynności wyjęto serce i złożono do srebrnej urny. Zgodnie z wolą zmarłego, umieszczoną ją w ścianie chóru zakonnego kościoła Sióstr Karmelitanek Bosych we Lwowie. Wybór miejsca nie był przypadkowy. Abp Twardowski pragnął, aby cząstka jego doczesnych szczątków pozostała na zawsze w pobliżu obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, dla której przez całe życie żywił szczególne nabożeństwo. Po wyjeździe sióstr ze Lwowa w 1946 urna znalazła swoje miejsce w ich nowym locum – za klauzurą klasztoru w Niedźwiadach koło Kalisza.
Po dwóch dniach od śmierci metropolity klerycy przenieśli trumnę z jego ciałem do kościoła seminaryjnego, gdzie wierni mogli się pożegnać z arcypasterzem przez cały następny dzień. Dnia 25 listopada kilkudziesięciu kapłanów odprawiło Msze święte za zmarłego arcybiskupa. Przed planowanym wyruszeniem konduktu do katedry, pod kościołem seminaryjnym zebrał się olbrzymi tłum wiernych, nadzorowany przez wojsko sowieckie. Po odśpiewaniu De profundis kondukt skierował się ulicą Czarnieckiego, Podwale i Ruską na Rynek i Plac Katedralny. Następnego dnia w niedzielę abp Baziak odprawił o godz. 10.00 uroczystą Mszę żałobną. Mowę pogrzebową wygłosił ks. Kanonik Ignacy Chwirut. Na uroczystości dotarli dwaj biskupi z Przemyśla – Franciszek Barda i Wojciech Tomaka. Po egzekwiach w obrządku greckokatolickim, ormiańskim i łacińskim, ukraiński metropolita Józef Slipyj wraz z asystą opuścił katedrę. Kondukt poprzez place: Mariacki Halicki i Bernardyński oraz ulice Piekarską, św. Piotra i Pawła dotarł do ul. Łyczakowskiej. Celem pochodu był kościół Matki Bożej Ostrobramskiej, gdzie w pospiesznie przygotowanej krypcie po lewej stronie niedaleko głównego ołtarza złożono ciało zmarłego metropolity. Pogrzeb zakończył się o godz. 15.00.
Po zamknięciu kościoła MB Ostrobramskiej na przełomie 1947/1948 przez władze komunistyczne zamieniono go na kino. Wtedy też, prawdopodobnie na żądanie władz sowieckich, trumnę przeniesiono do krypty w katedrze lwowskiej, gdzie spoczywa do dziś. Requiescat in pace.